Kiedy mniej więcej rok temu zaczęłam robić trzymiesięczne podsumowania czytelnicze, okazało się, że najmniejszą liczbą książek, które jestem w stanie przeczytać w takim czasie jest dwanaście. Wychodzi średnio po cztery na miesiąc i rzeczywiście przez ostatni rok zazwyczaj tak bywało. Tym razem jednak mój wynik jest zdecydowanie mniejszy - tegoroczną jesienią przeczytałam siedem książek. Oto i one*:
Mroczne zakamarki | Martwy błękit
* wszystkie okładki pochodzą ze stron wydawnictw
Planując lektury na jesień, byłam przekonana, że minie mi ona pod znakiem kryminałów. Wyszło jednak inaczej, natomiast mam nadzieję, że zaległe lektury przeczytam w czasie przerwy zimowej. Wolę jednak już nic nie planować, bo jak widać niezbyt mi to wychodzi :)
"Psiego najlepszego" <3 Mój jesienny wynik pewnie jest podobny :)
OdpowiedzUsuńGratuluje wyniku! Jestem ciekawa dwóch ostatnich książek świątecznych :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam "Światło w Cichą Noc" - świetna książka. :)
OdpowiedzUsuńNie ważne ile, ważne, że czytałaś! Z czasem wolnym bywa różnie, więc faktycznie czasem lepiej nie planować z wyprzedzeniem. Jednak w trakcie przerwy świątecznej, kiedy pierwszy raz od bardzo dawna nie muszę myśleć o szkole, mam zamiar przeczytać najwięcej, ile się da :) Co do przeczytanych przez Ciebie książek, czytałam tylko Szczęście w miłości, które całkiem mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i buziaki!
BOOKS OF SOULS
Maresi i Światło też czytałam. To drugie było dla mnie totalnym zaskoczeniem. ;]
OdpowiedzUsuń