sobota, 12 listopada 2016

„Czy wspominałem, że Cię potrzebuję?” - Estelle Maskame

Informacje o książce:
źródło
TYTUŁ: Czy wspominałem, że Cię potrzebuję?
AUTOR: Estelle Maskame
TŁUMACZENIE: Anna Dobrzańska
WYDAWNICTWO: Feeria Young
ILOŚĆ STRON: 360





Tak to już jest z odległością: albo sprawia, że oddalasz się od kogoś, albo uświadamia ci, jak bardzo go potrzebujesz.



Czy wspominałam, że Cię kocham? | Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? | Czy wspominałam, że za Tobą tęsknię?

RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY Z PIERWSZEGO TOMU!

W recenzji pierwszego tomu wspomniałam, że książka zakończyła się w takim momencie, że byłam ogromnie ciekawa, co będzie dalej. Szybko więc sięgnęłam po drugą część, by dowiedzieć się, jak potoczyły się losy przybranego rodzeństwa.

Minęły dwa lata, odkąd Eden przyjechała na wakacje do Santa Monica. Przez cały ten czas była z Deanem, dlatego chłopak jest zły na nastolatkę, gdy ta woli spędzić ostatnie tygodnie wakacji z przybranym bratem w Nowym Jorku, niż z nim. Eden jednak bardzo chce zobaczyć się z Tylerem, z którym nie widziała się od roku. Ma obawy przed tym spotkaniem — boi się, że uczucie powróci ze zdwojoną siłą.

Tym razem sceneria książki przeniosła nas do Nowego Jorku — miasta pełnego wrażeń, ogromu atrakcji, mnóstwa miejsc wartych zobaczenia, nie tylko dniem, ale i nocą. Wraz z Eden i Tylerem mogliśmy zwiedzić ulice tego miasta, przejechać się nowojorskim metrem, spacerować po Central Parku, a nawet pójść na mecz baseballa! Po kilku rozdziałach czułam się tak, jakbym sama była w Nowym Jorku. Niezaprzeczalnie jest to zaletą powieści, nie każdy autor skupia się na tym, by opisać nam miejsce akcji, a tu były takie fragmenty. Nie znajdowaliśmy ich na każdej karcie powieści, zatem nie zanudzają one czytelnika, a jedynie lepiej ukazywały rzeczywistość miejsca, w którym znajdują się bohaterowie.

Jako że znaleźliśmy się w nowym miejscu, zmienili się też otaczający bohaterów ludzie. Oprócz Eden i Tylera mamy okazję śledzić losy Snake i Emily, którzy razem z nim dzielą mieszkanie. Snake to bohater, którego rola ewidentnie polega na tym, by wprowadzić od książki nieco humoru. Lekkoduch to słowo, które trafnie określa jego charakter i podejście do życia. Natomiast Emily jest cichą i spokojną dziewczyną, która stała się moją ulubioną bohaterką tej części, a sama jest idealną kandydatką na przyjaciółkę.

Co zaś do głównych bohaterów, jak nietrudno się domyślić, muszą nadal zmagać się z niekontrolowanym uczuciem, które jest trudne do opanowania, zwłaszcza że mieszkają teraz pod jednym dachem. Ich losy są łatwe do przewidzenia, zaś ich zachowanie względem Deana godne pogardy. Dawno nie miałam tak, żebym nie lubiła się z główną bohaterką, jednak naprawdę trudno mi polubić Eden i choć staram się rozumieć jej zachowanie, to nie jestem w stanie zaakceptować tego, jaka jest w stosunku do Deana. Cenię sobie szczerość i uczciwość, a tych cech niestety naszej bohaterce brakuje.

Tak samo, jak w pierwszej części, początkowo łatwo przewidzieć losy bohaterów, ich decyzje i kroki, które podejmą. Jednak mniej więcej za połową, zaczynają dziać się rzeczy, które mnie osobiście zaskoczyły i których zupełnie się nie spodziewałam. Fabuła zaczyna wtedy nabierać tempa. Niestety przyznam też, że w książce jest kilka dosyć nużących fragmentów, jak na przykład opis zasad gry w baseball czy kilkustronowy opis samego meczu.

Tym razem jedynym przesłaniem autorki, które udało mi się tu wychwycić, jest nawoływanie do uczciwości. O tak, tego bohaterom zdecydowanie brakowało. Brak szczerości zawsze może być wykorzystany przeciwko kłamcy i o tym należy pamięć, ale także ważne jest, żeby zwyczajnie być po prostu fair wobec innych.

Ta część również jakaś zachwycająca nie była, ale nie była zła. Zdecydowanie mogę tę pozycję nazwać odprężającą — jest świetna na jakiś leniwy wieczór. Autorka ponownie zakończyła swoje dzieło tak, że czytelnik jest zaciekawiony tym, co będzie dalej, dlatego czym prędzej sięgnę po trzeci tom.


Za egzemplarz tej książki dziękuję księgarni internetowej PanTomasz.pl!

1 komentarz :

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. To motywuje do dalszej pracy :)
Możesz zostawić link do siebie, na pewno w wolnej chwili wpadnę!

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka