AUTOR: Zoe Sugg
TŁUMACZENIE: Olga Siara
TŁUMACZENIE: Olga Siara
WYDAWNICTWO: Insignis
ILOŚĆ STRON: 363
Ma moim blogu jestem całkowicie szczera, jestem w stu procentach sobą- a czytelnikom chyba naprawdę się to podoba, więc raczej nie mogę być taka okropna.
Girl Online | Girl Online. W Trasie | Girl Online. Solo
Zoe Sugg znana również jako Zoella to jedna z najpopularniejszych vlogerek tworzących na YouTube. Jej pierwsza książka była bardzo wyczekiwana zarówno przez fanów Zoelli, jak i przez środowisko czytelnicze, gdzie zastanawiano się, co takiego przygotowała youtuberka. Po premierze zdania oczywiście były podzielone, jednak wiadomo — najlepiej wyrobić sobie własne.
Bohaterką powieści jest Penny — piętnastolatka mieszkająca w Brighton. Dziewczyna postanawia założyć bloga, na którym dzięki swojej anonimowości chce dzielić się ze światem swoimi przemyśleniami. Szybko zdobywa popularność, co jest całkowitym przeciwieństwem jej sytuacji w realnym życiu. Tu bowiem nie ma zbyt wielu znajomych, przyjaźni się jedynie z chłopakiem z sąsiedztwa, a skrycie kocha się w przystojnym koledze ze szkoły. Niespodziewany wyjazd do Nowego Jorku to nie tylko szansa na zwiedzenie tętniącego życiem miasta, ale również szereg zmian, których Panny się nie spodziewa.
Autorka już od pierwszych stron stara się przedstawić czytelnikowi wykreowaną bohaterkę. Dowiadujemy się nie tylko, jak wygląda Penny, ale dzięki pierwszoosobowej narracji znamy wszystkie myśli dziewczyny. Widzimy jej nieco niezdarne zachowanie, mniejsze i większe wpadki, wszystkie rozterki, zachwiania, wątpliwości. Zoe Sugg postanowiła stworzyć bohaterkę, z którą młode czytelniczki będą mogły się utożsamić. Penny jest bowiem postacią jak najbardziej autentyczną — poznajemy jej zalety, ale także i wady. Młoda blogerka z założenia ma być bohaterką pozytywną i dzięki swojej małej infantylności oraz szczerości z pewnością zyska sympatię większości odbiorców.
Na kolejnych kartach książki mamy okazję poznać innych bohaterów. Nie są osoby, którym autorka poświęciła szczególną uwagę, wiadomości o nich są raczej szczątkowe, jednak nie ma to żadnych większych skutków dla fabuły. Każda z postaci wyróżnia się czymś charakterystycznym i o każdej dałoby się powiedzieć choć kilka zdań. Ilość bohaterów nie jest duża, jednak każda z pojawiających się osób ma jakieś znaczenie w historii Penny.
Właściwa fabuła przeplatana jest ze wpisami na blogu, lecz ich ilość nie jest szczególnie duża, dlatego są jedynie dodatkiem do właściwej akcji. Jest to jednak niezwykle ważny dodatek, między innymi dlatego, że to właśnie z publikowanych przez Penny postów dowiadujemy się co nieco o jej przeszłości, problemach, ale i radościach. Ważną rzeczą, o której należy pamiętać, sięgając po tę książkę, jest fakt, iż jest to pozycja skierowana głównie do młodzieży. Nie ma więc co ukrywać, że kolejność zdarzeń w książkę jest łatwa do przewidzenia, momentami nieco nierealistyczna. Autorka stworzyła powieść lekką, więc decydując się na lekturę tej pozycji, trzeba mieć to na uwadze.
Zoe Sugg w swojej książce porusza tematy bliskie dzisiejszej młodzieży. Nie ulega wątpliwości, że żyjemy w czasach, kiedy to internet odgrywa ważną rolę, a nastolatkowie mnóstwo czasu spędzają w sieci. Internet ma ogromną moc i należy o tym pamiętać, gdyż może on być źródłem wielu dobrych rzeczy, ale może również przysporzyć wielu kłopotów. Sporo młodych osób nie zdaje sobie z tego sprawy i bezgranicznie wierzy we wszystkie znalezione w wyszukiwarce informacje. Oprócz tych internetowych rozmyślań w książce Zoelli możemy przeczytać także o samoakceptacji, radzeniu sobie z problemami, wpływie innych ludzi na nas oraz wadze wsparcia bliskich osób.
Urocza to słowo, które pierwsze przyszło mi na myśl po przeczytaniu tej pozycji. Podeszłam do książki bardzo sceptycznie i na dobre mi to wyszło. Dostałam przyjemną lekturę, z nieskomplikowaną fabułą, z którą świetnie spędziłam wieczór. Nie tylko przy niej odpoczęłam, ale również trochę się uśmiałam, gdyż niektóre z rozterek Penny były naprawdę zabawne. W dodatku polubiłam główną bohaterkę, chociaż moją ulubioną postacią została Bella — przesympatyczna dziewczynka, która wniosła do powieści ogrom radości.
„Girl Online” przy odpowiednim nastawieniu może okazać się świetną lekturą, nawet dla starszych odbiorców. Powieść tę poleciłabym szczególnie osobom chcącym przeczytać coś niezobowiązującego, a także miłośnikom książek Kasie West, gdyż można dostrzec tu podobny klimat — obie autorki tworzą lekkie powieści z nieskomplikowaną fabułą, przy których odpoczynek i dobra zabawa są gwarantowane!
Bohaterką powieści jest Penny — piętnastolatka mieszkająca w Brighton. Dziewczyna postanawia założyć bloga, na którym dzięki swojej anonimowości chce dzielić się ze światem swoimi przemyśleniami. Szybko zdobywa popularność, co jest całkowitym przeciwieństwem jej sytuacji w realnym życiu. Tu bowiem nie ma zbyt wielu znajomych, przyjaźni się jedynie z chłopakiem z sąsiedztwa, a skrycie kocha się w przystojnym koledze ze szkoły. Niespodziewany wyjazd do Nowego Jorku to nie tylko szansa na zwiedzenie tętniącego życiem miasta, ale również szereg zmian, których Panny się nie spodziewa.
Autorka już od pierwszych stron stara się przedstawić czytelnikowi wykreowaną bohaterkę. Dowiadujemy się nie tylko, jak wygląda Penny, ale dzięki pierwszoosobowej narracji znamy wszystkie myśli dziewczyny. Widzimy jej nieco niezdarne zachowanie, mniejsze i większe wpadki, wszystkie rozterki, zachwiania, wątpliwości. Zoe Sugg postanowiła stworzyć bohaterkę, z którą młode czytelniczki będą mogły się utożsamić. Penny jest bowiem postacią jak najbardziej autentyczną — poznajemy jej zalety, ale także i wady. Młoda blogerka z założenia ma być bohaterką pozytywną i dzięki swojej małej infantylności oraz szczerości z pewnością zyska sympatię większości odbiorców.
Na kolejnych kartach książki mamy okazję poznać innych bohaterów. Nie są osoby, którym autorka poświęciła szczególną uwagę, wiadomości o nich są raczej szczątkowe, jednak nie ma to żadnych większych skutków dla fabuły. Każda z postaci wyróżnia się czymś charakterystycznym i o każdej dałoby się powiedzieć choć kilka zdań. Ilość bohaterów nie jest duża, jednak każda z pojawiających się osób ma jakieś znaczenie w historii Penny.
Właściwa fabuła przeplatana jest ze wpisami na blogu, lecz ich ilość nie jest szczególnie duża, dlatego są jedynie dodatkiem do właściwej akcji. Jest to jednak niezwykle ważny dodatek, między innymi dlatego, że to właśnie z publikowanych przez Penny postów dowiadujemy się co nieco o jej przeszłości, problemach, ale i radościach. Ważną rzeczą, o której należy pamiętać, sięgając po tę książkę, jest fakt, iż jest to pozycja skierowana głównie do młodzieży. Nie ma więc co ukrywać, że kolejność zdarzeń w książkę jest łatwa do przewidzenia, momentami nieco nierealistyczna. Autorka stworzyła powieść lekką, więc decydując się na lekturę tej pozycji, trzeba mieć to na uwadze.
Zoe Sugg w swojej książce porusza tematy bliskie dzisiejszej młodzieży. Nie ulega wątpliwości, że żyjemy w czasach, kiedy to internet odgrywa ważną rolę, a nastolatkowie mnóstwo czasu spędzają w sieci. Internet ma ogromną moc i należy o tym pamiętać, gdyż może on być źródłem wielu dobrych rzeczy, ale może również przysporzyć wielu kłopotów. Sporo młodych osób nie zdaje sobie z tego sprawy i bezgranicznie wierzy we wszystkie znalezione w wyszukiwarce informacje. Oprócz tych internetowych rozmyślań w książce Zoelli możemy przeczytać także o samoakceptacji, radzeniu sobie z problemami, wpływie innych ludzi na nas oraz wadze wsparcia bliskich osób.
Urocza to słowo, które pierwsze przyszło mi na myśl po przeczytaniu tej pozycji. Podeszłam do książki bardzo sceptycznie i na dobre mi to wyszło. Dostałam przyjemną lekturę, z nieskomplikowaną fabułą, z którą świetnie spędziłam wieczór. Nie tylko przy niej odpoczęłam, ale również trochę się uśmiałam, gdyż niektóre z rozterek Penny były naprawdę zabawne. W dodatku polubiłam główną bohaterkę, chociaż moją ulubioną postacią została Bella — przesympatyczna dziewczynka, która wniosła do powieści ogrom radości.
„Girl Online” przy odpowiednim nastawieniu może okazać się świetną lekturą, nawet dla starszych odbiorców. Powieść tę poleciłabym szczególnie osobom chcącym przeczytać coś niezobowiązującego, a także miłośnikom książek Kasie West, gdyż można dostrzec tu podobny klimat — obie autorki tworzą lekkie powieści z nieskomplikowaną fabułą, przy których odpoczynek i dobra zabawa są gwarantowane!
Ja szczerze pisząc jakoś nie jestem przekonana do tej pozycji, bo najzwyczajniej w świecie nie leży ona w kręgu moich zainteresowań ;)
OdpowiedzUsuńKażdy lubi co innego :)
UsuńKiedyś miałam ochotę na tę książkę, ze względu na to, że jest lekka, jednak teraz wydaje mi się, że raczej mi się nie spodoba.
OdpowiedzUsuńSama tak myślałam, do momentu, w którym po nią sięgnęłam :)
UsuńCzytam aktualnie "P.S. I like you" Kasie West, ale przez "Girl Online" nie potrafiłam przebrnąć. Czy to zły znak? Jestem wyjątkiem? :P
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś w przyszłości wrócę do tej książki, bo Zoe na YT bardzo lubię i chciałabym poznać jej pomysły na fikcje :)
Chyba powinnam wcześniej zaznaczyć, że mam za sobą tylko jedną książkę pani West, a nie było to „PS. I like you”, więc no... może to dlatego ;)
UsuńBardzo przyjemna, niewymagająca propozycja dla młodszej młodzieży, też myślę, że jest urocza. :) Czytałam tę książkę w trakcie matur (albo tuż po, już nie pamiętam) i mimo że byłam trochę starsza niż docelowa grupa wiekowa, dla której przeznaczona jest ta książka, to również miło spędziłam czas i odpoczęłam po tym stresie. :)
OdpowiedzUsuńO tak, właśnie o to mi chodziło - też jestem starsza niż docelowa grupa odbiorców, a przy lekturze tej powieści mogłam odreagować stres :)
UsuńStrasznie podobała mi się ta książka :) Gdy ją recenzowałam uważałam, że jest dla młodszej grupy odbiorców, ale teraz, gdy minęło z pół roku jak nie lepiej od kiedy ją przeczytałam, myślę inaczej. Do tego strasznie łatwo można przy niej poczuć się bezpiecznie, lekko i przyjemnie! :) Z chęcią powrócę do świata Penny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Szelest Stron
Mhm, mam bardzo podobne odczucia :)
UsuńCiekawa i fajna książka ale jakos nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/02/white-lance-dress.html
Rozumiem :)
UsuńZawsze byłam ciekawa tej książki, ale mam wrażenie, że jest ona skierowana dla młodszych czytelników. Być może jeśli pojawi się w bibliotece, to po nią sięgnę. Teraz raczej odpuszczę. :)
OdpowiedzUsuńczytamogladampisze.blogspot.com
Tak tak, docelowa grupa odbiorców to zdecydowanie młodsi czytelnicy, niemniej jednak i starsi mogą się przy niej dobrze bawić :)
UsuńZabolało mnie porównanie tej książki do twórczości Kasie West. Poziom jest zdecydowanie inny, Kasie tworzy, mimo że proste opowieści - to niezwykle ciekawe! Zresztą jej styl czy budowanie fabuły jest na o wiele lepszym poziomie.
OdpowiedzUsuńDwie strony książek
Zauważ proszę, że porównałam te książki jedynie pod względem klimatu :) Nie napisałam nic o „Girl Online” w odniesieniu do książek pani West w kontekście stylu ani budowania fabuły. Natomiast kwestia tego, czy książka jest ciekawa to jest sprawa indywidualna, a ja nigdzie nie napisałam, że są równie ciekawe.
UsuńPrzeczytałam tą książkę bardzo szybko, jednak Penny, bardzo mnie irytowała swoją niezdarnością, czasem to było tak nierealne! :D Kasie West czytałam tylko jedną książkę i bardzo mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńMnie ta niezdarność Penny śmieszyła, ale w tym pozytywnym sensie :)
UsuńKsiążka wydaje się naprawdę przyjemna, lekka, fajna na lato, ale na razie nie mam na coś takiego ochoty. Może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://sunny-snowflake.blogspot.com/
I na lato, i na czas bardzo stresujący, bo nieskomplikowana fabuła pozwoli czytelnikowi odpocząć podczas lektury :)
UsuńFaktycznie, jest to niezobowiązująca lektura, jednak czasem zwyczajnie potrzebuję czegoś, co mnie rozbawi i nie wymaga specjalnego myślenia. Z Penny zdecydowanie łączy mnie niezdarność i skłonność do dziwnych wypadków :)
OdpowiedzUsuńCieplutkie pozdrowienia!
BOOKS OF SOULS
Czytałam, ale nie dokończyłam... książka była w sumie całkiem fajna, ale jej przewidywalność i oczywistość mnie trochę zraziła :( Chętnie przeczytałabym ją jeszcze raz w lato, może wtedy bym się zmotywowała do skończenia jej. Zoe bardzo lubię, więc chciałabym się bliżej zapoznać z jej twórczością bez przerywania w połowie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko! http://bookwormss-world.blogspot.com/
Wcześniej jakoś omijałam ją z daleka, ale tak fajnie o niej napisałaś, że aż zastanawiam się, czy nie dać jej szansy :) Może bliżej wakacji, bo latem lubię czytać takie lekkie lektury ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mialam ochoty na lekturę tego tytułu, ale po tej recenzji jakoś bardziej się do niego przekonałam. Przy najbliższej okazji postaram się go przeczytać! C:
OdpowiedzUsuńKrólik z http://bluszczowe-recenzje.blogspot.com/
Jak ją czytałam, to byłam nią bardzo zauroczona. Taka idealna na wolny wieczór <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Zoellę znam i lubię, ale nie mogę powiedziec, żeby opisana fabuła w jakikolwiek sposób mnie zaintrygowała. Szczególnie, że te tematy (internetowej popularności, rozterek współczesnej młodzieży) kompletnie mnie nie interesują. Szczerze mówiąc, gdyby nie Ty, nawet nie wiedziałabym, że powstała taka książka... :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń