sobota, 10 grudnia 2016

„Seniorzy w natarciu” - Catharina Ingelman-Sundberg

Informacje o książce:
źródło
TYTUŁ: Seniorzy w natarciu
AUTOR: Catharina Ingelman-Sundberg
TŁUMACZENIE: Patrycja Włóczyk
WYDAWNICTWO: Sonia Draga
ILOŚĆ STRON: 412




Bycie częścią złodziejskiej szajki to nie lada wyzwanie. Nawet jeśli samemu wszystko robi się dobrze, to i tak inni mogą nawarzyć piwa.



Seniorzy w natarciu | Pożyczanie jest srebrem, a rabowanie złotem | Emerycka szajka idzie na całość

O powieści tej szwedzkiej pisarki dowiedziałam się przy okazji Śląskich Tragów Książki. Nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać komedii kryminalnej, co postanowiłam zmienić, a możliwość spotkania z autorką była dodatkową zachętą. Pamiętam, że gdy pani Catharina składała podpis na pierwszej stronie książki, spojrzała na mnie i powiedziała, że z pewnością będę się śmiała podczas lektury.

Powieść rozpoczyna się momencie, gdy jedna z głównych bohaterek ma sen. A że sny Marthy zazwyczaj się sprawdzają, staruszka traktuje sprawę bardzo poważnie. Być może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że chodziło o napad, i to taki, w którym ona brała udział! Wraz z czwórką przyjaciół, którzy taka jak ona mieszkają w domu opieki, postanawia zorganizować napad. Twierdzą bowiem, że w więzieniu będzie się im żyło lepiej. Jednak nie wszystko jest takie proste, jak się wydaje.

Autorka już od pierwszych stron mocno skupiła się na odpowiedniej kreacji bohaterów. Chociaż wiele ich różni, łączy ich jedno — chęć przygód i aktywnego życia. Nasi staruszkowie to nie niedołężni dziadkowie, którzy spędzają wieczory robiąc na drutach i narzekając na stare kości. Co to, to nie! Oni chwytają swoje chodziki i wyruszają w świat, by realizować swoje plany, bo jak twierdzą — na marzenia nigdy nie jest za późno. Nie sposób ich nie polubić i choć ich działania nie zawsze są zgodne z prawem, to czytelnik mimo to trzyma za nich kciuki.

Akcja powieści nie jest skomplikowana, nazwałabym to raczej szeregiem wydarzeń, gdzie tylko te następujące po sobie są ze sobą połączone. Nie mamy tu skomplikowanej fabuły, głównego problemu, zagadek i niespodziewanych zwrotów akcji. Przypuszczam, że dla wielu odbiorców może być to pewnego rodzaju przeszkodą i niejeden określi powieść jako nudną, lecz w moim odczuciu był to zaplanowany zabieg pisarki, która chciała uczynić tę pozycję lekką i nieskomplikowaną.

Zdecydowanie mające tu miejsce sytuacje nazwałabym raczej nieprawdopodobnymi, bowiem w prawdziwym życiu nie ma aż tylu zbiegów okoliczności i połączonych ze sobą bohaterów. Jednak tak poprowadzone wątki, chociaż czynią fabułę absurdalną, równocześnie wywołują u czytelnika uśmiech na twarzy. Same perypetie bohaterów są niezwykle zabawne i ewidentnie widać tu humor wprowadzony przez autorkę.

Przyznam, że początkowo przeszkadzał mi styl powieści. Język wydawał się drętwy, a dialogi sztuczne i naciągane. Nie wiem, czy wynika to z tego, w jaki sposób książkę napisała pani Catharina czy raczej winy należy szukać po stronie tłumacza. Z czasem jednak albo przestałam zwracać na to uwagę, albo warsztat pisarski się poprawił, ale było znacznie lepiej.

Pomimo kilku wad książka naprawdę poprawiła mi humor, a losy Emeryckiej Szajki wciągnęły, więc z pewnością zapoznam się z kolejnymi częściami. Powieść z pewnością znajdzie sporo zwolenników, zwłaszcza wśród osób, które szukają czegoś zabawnego i nieskomplikowanego, lecz bardziej wymagający czytelnicy mogą uznać tę pozycję za niezbyt dobrą.

2 komentarze :

  1. Książka bardzo fajna ale nie dla mnie :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm... brzmi dość interesująco. Porozglądam się za nią. :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. To motywuje do dalszej pracy :)
Możesz zostawić link do siebie, na pewno w wolnej chwili wpadnę!

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka