sobota, 15 października 2016

„Onyks” - Jennifer L. Armentrout

Informacje o książce:
źródło

TYTUŁ: Onyks
AUTOR: Jennifer L. Armentrout
TŁUMACZENIE: Sylwia Chojnacka
WYDAWNICTWO: Filia
ILOŚĆ STRON: 520

Nie jestem typem osoby, która przed wszystkim ucieka, nieważne, jak coś jest trudne. Wolałbym walnąć głową w mur, niż żyć i zastanawiać się, co by było gdyby. I wiesz co? Nie sądziłem, że jesteś osobą, która ucieka. Ale może się myliłem.




 Obsydian | Onyks | Opal | Origin | Opposition

„Onyks” to druga część przygód Katy i Deamona, których mieliśmy okazję poznać, czytając „Obsydian”. Dziś nie będzie to taka typowa recenzja, bowiem nie chcę zdradzać szczegółów z poprzedniej części osobom, które jeszcze jej nie czytały. Dlatego tak trochę w skrócie powiem Wam, jaką mam opinię o tej książce.

Jeśli czytaliście moją recenzję „Obsydiana” to wiecie, że powieść przypadła mi do gustu. Książki z serii Lux odznaczają się pewną grubością, a tym razem było o 100 stron więcej, niż poprzednio. Ale — o dziwo, tę część przeczytałam szybciej, niż wcześniejszą.

Z początku irytowała mnie Katy — ta sama, którą w pierwszej części pokochałam od pierwszych stron. Nie rozumiałam jej zachowania i podejmowanych decyzji. Miałam ochotę krzyknąć jej, żeby się ogarnęła. Teraz wiem, że na jej miejscu postępowałabym podobnie, bo sytuacja była dla niej nie tylko nowa, ale także niezwykle trudna.

W tej części bliżej poznajemy Deamona i ewidentnie udała się autorce jego kreacja, na chłopaka marzeń — choć nie da się ukryć, że jest przez panią Armentrout idealizowany, nie przeszkadzało mi to. To taki typ chłopaka, którego chętnie bym poznała.

Jeśli komuś w poprzedniej części podobał się wątek z Dee to tu będzie mu tego brakować. Dziewczyna owszem — pojawia się i pełni ważną funkcję w powieści, jednak nie widzimy tu takiej przyjaźni między nią, a Katy, jak w pierwszej części. Ja właśnie należę do osób, którym tego brakowało, jednak autorka nie unikała tego wątku celowo, a czytając tę lekturę, dowiecie się dlaczego.

Tak jak ostatnio i tym razem pojawia się szereg tajemnic, które powoli odkrywają się przed Katy. Dziewczyna musi wykazać się nie tylko lojalnością, ale także ogromną odwagą. Każda decyzja zaważy na przyszłości, lecz nie chodzi tylko o jej przyszłość. Każdy błąd będzie ją słono kosztował. Spoczywa na niej ogromna odpowiedzialność.

Choć przez pierwsze sto stron książką ciągła się niemiłosiernie i najchętniej skróciłabym początkowe rozdziały, to z czasem akcja nabiera tempa i ogrom zdarzeń spada niespodziewanie na czytelnika. Dzieje się mnóstwo rzeczy, także z pewnością czytelnik nie będzie się nudził. Tym razem oprócz rozbudowanej akcji autorka stworzyła również opisy, które potrafią wywołać u odbiorcy lęk, niepokój, ale także radość, a nawet współczucie.

Moim zdaniem „Onyks” poziomem dorównuje poprzednikowi. Gdy myślałam, że autorka nie potrafi mnie już niczym zaskoczyć, okazało się, że jestem w błędzie. Jestem niezwykle ciekawa, czym zaskoczy mnie w następnych częściach.

6 komentarzy :

  1. Niedawno też ją recenzowałam ;) W większości muszę się z Tobą zgodzić, również zwróciłam uwagę na to, że wątek przyjaźni Dee i głównej bohaterki został trochę odsunięty na bok. Z początku ciężko było mi się w nią wgryźć, ostatecznie jednak naprawdę dobrze się bawiłam ;) Niedługo pewnie sięgnę po kolejny tom.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Kochamy Książki

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam tomu drugiego, ale to dlatego, że po lekturze genialnej pierwszej części postanowiłam sobie, że najpierw zakupię swój własny egzemplarz części pierwszej, a potem drugiej i dopiero wtedy będę kontynuować przygodę z Katy i Deamonem. I minęło już kilka miesięcy, a ja dalej nie mam tych książek xD Ja też zakochałam się w Katy i mam nadzieję, że mnie irytować nie będzie.
    Pozdrawiam cieplutko,
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm a ja zaczęłam czytać panią Armentrout od książki Obsesja, która właśnie kończę. I jestem tak średnio usatysfakcjonowana. Być może powinnam zacząć od serii Lux? Po twojej recenzji widzę, że tutaj więcej się dzieje. Będę miała na uwadze w najbliższym czasie.

    Pozdrawiam
    Kejt_Pe

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i mnie się podobała. ;) Z resztą recenzje wszystkich tomów dostępne są u mnie na blogu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Według mnie każdy kolejny tom tej serii jest lepszy od poprzedniego, chociaż nie czytałam jeszcze ostatniego tomu ;) Historie Jennifer L. Armentrout mają to coś - nie są pozbawione mankamentów i opierają się na dobrze nam znanych schematach, ale kurczę, jej styl jest niesamowicie uzależniający, a między tworzonymi przez nią paringami pojawia się prawdziwa chemia i iskrzenie. Katy i Daemon to zdecydowanie jedna z moich najbardziej ulubionych literackich par ;) A chociaż nie jest to wybitna literatura, uwielbiam ją czytać, o.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  6. O ile pierwszy tom był dla mnie czymś "fajnym" i przyjemnym do czytania, to tomu drugiego nie skończyłam, bo... wszystko mnie irytowało.
    Jednak po nowszej serii autorki (The Dark Elements, w któej to serii po prostu się zakochałam <3) widać, że kobieta się rozwija i z pewnością zaprezentuje nam w przyszłości jeszcze lepsze powieści. Przy TDE seria Lux wypada naprawdę słabo i jakbym miała ją recenzować teraz, a nie ten rok temu, gdy świeżo byłam po 1. tomie Lux, na pewno nie dałabym wysokiej noty, bo wiem już, że autorka potrafi lepiej. :)

    Buziaki
    Koneko

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. To motywuje do dalszej pracy :)
Możesz zostawić link do siebie, na pewno w wolnej chwili wpadnę!

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka