Informacje o książce:
AUTOR: Katie Alender
TŁUMACZENIE: Jakub Steczko
WYDAWNICTWO: Feeria Young
ILOŚĆ STRON: 356
Duchy są wszędzie. Nie sposób ich uniknąć. Próbujesz jedynie unikać tych, które chcą cię zabić.
Złe dziewczyny nie umierają | Od złej do przeklętej | Bardziej martwa być nie może
Po tę książkę pani Katie Alender początkowo nie zamierzałam sięgnąć. Jednak słysząc liczne pozytywne opinie, postanowiłam się przełamać i sprawdzić, czy rzeczywiście jest to historia, która mrozi krew w żyłach.
Początkowo poznajemy zwykłą rodzinę — mamę, tatę i ich dwie córki. Jednak w pewnym momencie w tej pozornie zwykłej rodzinie zaczynają się dziać niezwykłe rzeczy. Alexis zauważa, że jej młodsza siostra dziwnie się zachowuje. Widuje ją w nietypowych sytuacjach, wypowiadającą się w nienaturalny sposób, jej oczy zdają się zmieniać kolor, a obsesja na punkcie lalek tylko się powiększa. Alexis uświadamia sobie, że to nie są jej urojenia, lecz nie ma pojęcia, jak poznać prawdę.
Autorka wykreowała bardzo wyrazistą główną bohaterkę. Alexis nie ginie w tłumie ani tym bardziej się z nim nie utożsamia. Jej różowe włosy, zamiłowanie do tradycyjnej fotografii i niewyparzony język z pewnością tworzą z niej nieprzeciętną piętnastolatkę (pytanie tylko dlatego na okładce widnieje informacja, że ma ona 17 lat?). Tak charakternej postaci dawno nie spotkałam, aczkolwiek jej zachowanie momentami bardzo mnie irytowało i raz bliżej było jej do piętnastolatki, raz zaś do siedemnastolatki. Brakowało mi jakiegoś zżycia się z bohaterką, bo choć mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową to trudno było mi jej kibicować i popierać jej decyzje.
Wyraźnie widać, że pani Alender skupiła się jedynie na kreacji Alexis, gdyż o reszcie bohaterów wiemy naprawdę niewiele. Niektórzy, choć mają kluczowe znaczenie dla powieści, pojawiają się tylko w odpowiednich momentach, tak jakby dopiero w tym momencie autorka ich potrzebowała, później słuch o nich ginie, więc jest to trochę sztuczne.
Samo wprowadzenie do głównej akcji trwa dłuższą chwilę, a pierwsze kilkadziesiąt stron zajmuje opis niepotrzebnych wydarzeń, które pewnie miały służyć jako zapoznanie czytelnika z sytuacji, lecz mi zwyczajnie się dłużyły. Co się tyczy fabuły to to, że z pewnością jest nieprzeciętna. I chociaż książkę czytało się bardzo szybko, to przyznam, że mnie nie porwała. Nie wyczułam też napięcia, nie towarzyszył mi strach.
Podobało mi się za to wprowadzenie tajemnicy i zgrabne połączenie pewnych wątków, czego się nie spodziewałam. Ponadto książkę czytało się bardzo przyjemnie, co jest zasługą prostego języka.
Pani Alender postanowiła wprowadzić też zalążek wątku miłosnego, bardzo subtelny, dzięki czemu nie było go za dużo. Natomiast uważam, że pojawił się zbyt nienaturalnie i też nie miał w ogóle znaczenia dla fabuły. Ufam tylko, że następnej części ten damsko-męski wątek trochę się rozwinie.
Jeśli ktoś lubi zjawiska paranormalne czy interesuje się duchami, to pewnie znajdzie w tej książce coś dla siebie. Niestety jako horror w ogóle się nie sprawdza, a przynajmniej tak było w moim przypadku. Być może osoby w wieku Alexis podczas czytania doznają dreszczy spowodowanych strachem, starsi czytelnicy niech na to nie liczą. Dla mnie była to przeciętna młodzieżówka, która pewnie szybko wyleci mi z pamięci.
Początkowo poznajemy zwykłą rodzinę — mamę, tatę i ich dwie córki. Jednak w pewnym momencie w tej pozornie zwykłej rodzinie zaczynają się dziać niezwykłe rzeczy. Alexis zauważa, że jej młodsza siostra dziwnie się zachowuje. Widuje ją w nietypowych sytuacjach, wypowiadającą się w nienaturalny sposób, jej oczy zdają się zmieniać kolor, a obsesja na punkcie lalek tylko się powiększa. Alexis uświadamia sobie, że to nie są jej urojenia, lecz nie ma pojęcia, jak poznać prawdę.
Autorka wykreowała bardzo wyrazistą główną bohaterkę. Alexis nie ginie w tłumie ani tym bardziej się z nim nie utożsamia. Jej różowe włosy, zamiłowanie do tradycyjnej fotografii i niewyparzony język z pewnością tworzą z niej nieprzeciętną piętnastolatkę (pytanie tylko dlatego na okładce widnieje informacja, że ma ona 17 lat?). Tak charakternej postaci dawno nie spotkałam, aczkolwiek jej zachowanie momentami bardzo mnie irytowało i raz bliżej było jej do piętnastolatki, raz zaś do siedemnastolatki. Brakowało mi jakiegoś zżycia się z bohaterką, bo choć mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową to trudno było mi jej kibicować i popierać jej decyzje.
Wyraźnie widać, że pani Alender skupiła się jedynie na kreacji Alexis, gdyż o reszcie bohaterów wiemy naprawdę niewiele. Niektórzy, choć mają kluczowe znaczenie dla powieści, pojawiają się tylko w odpowiednich momentach, tak jakby dopiero w tym momencie autorka ich potrzebowała, później słuch o nich ginie, więc jest to trochę sztuczne.
Samo wprowadzenie do głównej akcji trwa dłuższą chwilę, a pierwsze kilkadziesiąt stron zajmuje opis niepotrzebnych wydarzeń, które pewnie miały służyć jako zapoznanie czytelnika z sytuacji, lecz mi zwyczajnie się dłużyły. Co się tyczy fabuły to to, że z pewnością jest nieprzeciętna. I chociaż książkę czytało się bardzo szybko, to przyznam, że mnie nie porwała. Nie wyczułam też napięcia, nie towarzyszył mi strach.
Podobało mi się za to wprowadzenie tajemnicy i zgrabne połączenie pewnych wątków, czego się nie spodziewałam. Ponadto książkę czytało się bardzo przyjemnie, co jest zasługą prostego języka.
Pani Alender postanowiła wprowadzić też zalążek wątku miłosnego, bardzo subtelny, dzięki czemu nie było go za dużo. Natomiast uważam, że pojawił się zbyt nienaturalnie i też nie miał w ogóle znaczenia dla fabuły. Ufam tylko, że następnej części ten damsko-męski wątek trochę się rozwinie.
Jeśli ktoś lubi zjawiska paranormalne czy interesuje się duchami, to pewnie znajdzie w tej książce coś dla siebie. Niestety jako horror w ogóle się nie sprawdza, a przynajmniej tak było w moim przypadku. Być może osoby w wieku Alexis podczas czytania doznają dreszczy spowodowanych strachem, starsi czytelnicy niech na to nie liczą. Dla mnie była to przeciętna młodzieżówka, która pewnie szybko wyleci mi z pamięci.
Szczerze, to tylko potwierdziłaś moje obawy. Abym zignorowała irytujących/niewykreowanych/bladych/mglistych/bezsensownych/nielogicznych bohaterów, muszę być naprawdę zaintrygowana historią, a tutaj ani jedno, ani drugie do mnie nie przemawia - nie przepadam za młodzieżowymi horrorami, bo jakoś ich klimat zawsze wydaje mi się nieokreślony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na recenzję "Wszystkich jasnych miejsc" Jennifer Niven! pattbooks.blogspot.com
Ja chyba też na razie odpuszczę sobie młodzieżowe horrory, to zdecydowanie nie dla mnie :)
UsuńSzczerze mówiąc, miałam w jesiennych planach tę powieść, ale teraz już chyba z niej zrezygnuję, nie lubię poświęcać swojego cennego czasu czemuś miernemu :<
OdpowiedzUsuńNie chcę nikogo zniechęć, bo wielu osobom ta książka się podobała, niemniej jednak jak dla mnie książka naprawdę jest średniawa i wcale nie taka intrygująca jak się zapowiadało :/
UsuńKsiążka przede mną. Zainteresowała mnie okładka jak i opis. Mimo wszystko wydaję się ciekawa. Na razie wątków miłosnych mam po uszy, więc takie oderwanie od ciągłych amorów i zastąpienie ich tajemnicą może być ciekawe. Na pewno sięgnę po nią niedługo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Basia z bloga ostatniaksiazkoholiczka.blogspot.com
Może akurat Tobie przypadnie do gustu i miło spędzisz z nią czas :)
UsuńSpotkałam się już z recenzja tej ksiązki i powiem, że jej fabuła mnie urzekła :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwację :)
Dobrze, że chociaż Ciebie, mnie niestety nie bardzo :D
UsuńByłam bardzo zaintrygowana tą ksiązką, jednak po twojej recenzji mój zapał nieco osłabł. Być może mnie spodoba się nieco bardziej- pożyjemy, zobaczymy...:) Pozdrawiam! /Klaudia
OdpowiedzUsuńMoże rzeczywiście Tobie przypadnie do gustu, w końcu wielu osobom się podoba :)
UsuńNie czytałam, niestety, ale z recenzji, jakie czytałam wiem, że jest dobra, więc tym bardziej mnie kusi, by po nią sięgnąć. :]
OdpowiedzUsuńTeż spotkałam mnóstwo pozytywnych recenzji, stąd też sięgając po nią miałam dość wygórowane oczekiwania, którym tej książce nie udało się sprostać.
UsuńMnie bardzo ta seria (czekam na trzeci tom) się podobała :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemna, lekka lektura, ale to prawda, zapewne po pół roku ja również nie będę jej zbytnio pamiętać ;/
Jedyny zarzut mam do przypisania gatunku: horror? Nie bardzo.
Być może gdybym nie przeczytała wcześniej, że ma być to horror to podeszłabym do niej jak do zwykłej młodzieżówki i nie zawiodłabym się tak bardzo. Ale cieszę się, że Tobie się podobała :)
UsuńJuż wcześniej spotykałam się z opiniami, że książka nie spełnia się jako horror. Mnie nie do końca kręci tematyka paranormalna, więc raczej nie skuszę się na tę lekturę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dominika z booksofsouls.blogspot.com
Szkoda, że ja wcześniej nie trafiłam na takie opinie, może nie zawiodłabym się wtedy tak bardzo, bo naprawdę liczyłam na nieco straszniejszą opowieść.
UsuńW sumie... czemu nie. Dawno nie czytałam nic takiego. Te duchy zachęcają, horror piszesz że nie jeskiś szczególnie fascynujący, ale trochę mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńPS. Nominowałam Cię do LBA szczegóły TUTAJ
Może Tobie się spodoba :)
UsuńDziękuję za nominację, jednak nie publikuję na blogu tagów ani LBA.
Bardzo ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na bloga: http://alive117.blogspot.com
Jakiś czas temu było głośno o tej książce, ale ja się nią nie zainteresowałam. I po twojej recenzji stwierdziłam, że nie mam ochoty na tę książkę w dalszym ciągu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam *.*
Właśnie dlatego, że było głośno o niej, postanowiłam po nią sięgnąć, gdy tylko zobaczyłam ją w bibliotece. Teraz już wiem, że nie ma sensu rzucać się na to, o czym jest głośno :/
Usuń