AUTOR: Krystyna Mirek
WYDAWNICTWO: Edipresse Książki
ILOŚĆ STRON: 351
Na krótko przed minionymi Świętami Bożego Narodzenia trafił do księgarń pierwszy tom serii Willa pod kasztanem Krystyny Mirek, który bardzo mnie wciągnął i byłam niesamowicie ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Kilka dni temu miała premierę kontynuacja serii, czyli „Światło o Poranku”.
Poniższa opinia zawiera spoilery z pierwszej części!
Większość bohaterów poznaliśmy już w pierwszym tomie, stąd spotkanie z nimi kolejny raz było ogromną przyjemnością. Chociaż każdy z nich popełnia błędy i nie zawsze ich decyzje popieram to autorka żadnego z nich nie wykreowała jako mrocznego bohatera. Bardzo mi się to podoba, bo w ten sposób pokazuje, że żaden człowiek nie jest do końca zły, że czasem sam nie do końca zdaje sobie sprawę ze swoich błędów, a goniąc za własnym szczęściem nie zauważa, że krzywdzi innych, często swoich bliskich. Dzięki temu w tym tomie możemy zobaczyć kilka przemian, a przynajmniej takich prób. Przez to też pojawiają się kolejne wątki, a wraz z nimi kolejne postacie, które poprzedniej części nie odgrywały szczególnej roli.
Oprócz problemów, z którymi boryka się młode pokolenie, dostajemy tu rozdziały poświęcone rodzicom Konstantego i mamie Bianki. Dowiadujemy się więcej o ich przeszłości i widzimy, jakie miało to dla nich konsekwencje, które ciągną się za nimi latami. Kolejne poruszane przez autorkę wątki z pewnością dodają powieści atrakcyjności, chociaż ich wielość może być dla niektórych przytłaczająca. Sama nieraz się gubiłam, gdy każdy rozdział poświęcony był innej osobie, a czasem nawet jeden rozdział autorka dzieliła na dwóch lub trzech bohaterów. Niemniej jednak, dzięki wielości tematów cały czas coś się działo, a akcja posuwała się sprawnie do przodu.
Niezaprzeczalnym atutem książek pani Mirek jest jej styl pisania. O trudnych tematach potrafi pisać z ogromną lekkością, tak, by nie przytłoczyć czytelnika. Ponadto potrafi poruszyć czytelnika i sprawić, by ze wszystkich sił kibicował bohaterom. I chociaż w swojej powieści pokazuje rzeczywistość, w której przyszło nam żyć, nie brakuje w niej nadziei.
Nie przypuszczałam, że tak bardzo wciągnie mnie ta seria. Teraz nie pozostaje mi czekać na kolejny tom. Nie ulega też wątpliwości, że książkę polecam - jest to niezwykła powieść o miłości, relacjach z bliskimi, godzeniu się z przeszłością i patrzeniu z nadzieją w przyszłość. Idealnie nada się też na prezent dla mam czy babć, a także każdej osoby, która lubi powieści obyczajowe.
Czasem nadzieja, nawet jeśli jest zupełnie bezpodstawna, pomaga jakoś pogodzić się z czymś bardzo ciężkim w życiu.
Na krótko przed minionymi Świętami Bożego Narodzenia trafił do księgarń pierwszy tom serii Willa pod kasztanem Krystyny Mirek, który bardzo mnie wciągnął i byłam niesamowicie ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Kilka dni temu miała premierę kontynuacja serii, czyli „Światło o Poranku”.
Poniższa opinia zawiera spoilery z pierwszej części!
Jeśli nie czytałeś „Światła w Cichą Noc” kliknij TU.
Bohaterowie książki Krystyny Mirek znaleźli się na życiowych zakrętach. Dla każdego z nich czas Bożego Narodzenia był bogaty w trudne decyzje, a teraz, gdy świąteczne dni odeszły w zapomnienie, trzeba wrócić do szarej rzeczywistości. Magda wracając do pracy musi być gotowa na konfrontację z Konstantym i jego nową narzeczoną - swoją szefową, Antek jest zmuszony do poszukania nowej pracy, a Bianka chociaż bardzo tego nie chce, powinna wrócić do Warszawy. Także Michał staje przed trudną decyzją - musi wybrać między uczuciem do siostry sąsiada, a lojalnością wobec brata, który również interesuje się dziewczyną. Każdy z nich próbuje znaleźć swoją drogę, która uczyni go szczęśliwym.
Większość bohaterów poznaliśmy już w pierwszym tomie, stąd spotkanie z nimi kolejny raz było ogromną przyjemnością. Chociaż każdy z nich popełnia błędy i nie zawsze ich decyzje popieram to autorka żadnego z nich nie wykreowała jako mrocznego bohatera. Bardzo mi się to podoba, bo w ten sposób pokazuje, że żaden człowiek nie jest do końca zły, że czasem sam nie do końca zdaje sobie sprawę ze swoich błędów, a goniąc za własnym szczęściem nie zauważa, że krzywdzi innych, często swoich bliskich. Dzięki temu w tym tomie możemy zobaczyć kilka przemian, a przynajmniej takich prób. Przez to też pojawiają się kolejne wątki, a wraz z nimi kolejne postacie, które poprzedniej części nie odgrywały szczególnej roli.
Oprócz problemów, z którymi boryka się młode pokolenie, dostajemy tu rozdziały poświęcone rodzicom Konstantego i mamie Bianki. Dowiadujemy się więcej o ich przeszłości i widzimy, jakie miało to dla nich konsekwencje, które ciągną się za nimi latami. Kolejne poruszane przez autorkę wątki z pewnością dodają powieści atrakcyjności, chociaż ich wielość może być dla niektórych przytłaczająca. Sama nieraz się gubiłam, gdy każdy rozdział poświęcony był innej osobie, a czasem nawet jeden rozdział autorka dzieliła na dwóch lub trzech bohaterów. Niemniej jednak, dzięki wielości tematów cały czas coś się działo, a akcja posuwała się sprawnie do przodu.
Niezaprzeczalnym atutem książek pani Mirek jest jej styl pisania. O trudnych tematach potrafi pisać z ogromną lekkością, tak, by nie przytłoczyć czytelnika. Ponadto potrafi poruszyć czytelnika i sprawić, by ze wszystkich sił kibicował bohaterom. I chociaż w swojej powieści pokazuje rzeczywistość, w której przyszło nam żyć, nie brakuje w niej nadziei.
Nie przypuszczałam, że tak bardzo wciągnie mnie ta seria. Teraz nie pozostaje mi czekać na kolejny tom. Nie ulega też wątpliwości, że książkę polecam - jest to niezwykła powieść o miłości, relacjach z bliskimi, godzeniu się z przeszłością i patrzeniu z nadzieją w przyszłość. Idealnie nada się też na prezent dla mam czy babć, a także każdej osoby, która lubi powieści obyczajowe.
Za możliwość przeczytania dziękuję Pani Agacie oraz Wydawnictwu Edipresse Książki!
Ksiązka nie dla mnie ale wydaje sie byc sympatyczna :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/03/magia-fioletu.html
Pierwszy tom czytało mi się przyjemnie, aczkolwiek jest to taka dość schematyczna i niekiedy zbyt przesłodzona historia. Niemniej druga część czeka już na półce i zabiorę się za nią jeszcze w tym miesiącu.
OdpowiedzUsuńOh i ją niebawem zacznę, już nie mogę się doczekać dalszych losów bohaterów.! :)
OdpowiedzUsuń