sobota, 14 stycznia 2017

„Każdego dnia” - David Levithan

Informacje o książce:
źródło
TYTUŁ: Każdego dnia
AUTOR: David Levithan
TŁUMACZENIE: Donata Olejnik
WYDAWNICTWO: Dolnośląskie
ILOŚĆ STRON: 256



[...] każdy człowiek chce, żeby wszystko grało. Nie marzymy o niczym fantastycznym, cudownym ani wyjątkowym. Z radością godzimy się na to, że wszystko gra, bo tyle nam zwykle w zupełności wystarcza.



Każdego dnia | Pewnego dnia

Każdy z nas ma swoje plany, cele, marzenia. Coś, co powoduje, że rano wstajemy z łóżka. Coś, do czego codziennie dążymy, realizując po kolei swoje postanowienia. I choć czasem nie mamy na to siły albo zwyczajnie nam się nie chce, to wiemy, że i tak trzeba stawić czoło rzeczywistości, bo inaczej kolejnego dnia będziemy musieli ponieść konsekwencje swoich czynów. A co by było, gdybyśmy tych konsekwencji nie musieli ponosić?

Pomyśl, że każdego dnia budzisz się jako ktoś inny. Jednego dnia jesteś szkolną gwiazdą, drugiego jednym z dzieci w wielodzietnej rodzinie, która ledwo wiąże koniec z końcem, a jeszcze następnego typowym dresem. Każdego dnia twoje życie wygląda zupełnie inaczej, robisz inne rzeczy, a konsekwencji swoich decyzji nigdy nie będziesz musiał ponieść. Jest jednak coś, co sprawia, że takie życie przestaje ci odpowiadać. Miłość. Gdy kogoś kochasz, chcesz być blisko tej osoby, a przemieszczanie się między ciałami zdecydowanie ci to uniemożliwia. Bohater powieści Davida Levithana boryka się właśnie z takim problemem. Odkąd poznał Rhiannon, stara się przechytrzyć los, jednak walka z przeznaczeniem jest niezwykle trudna.

Autor miał niesamowity pomysł na fabułę. Bohater, który każdego dnia budzi się w ciele innego człowieka to coś, o czym jeszcze nigdy nie czytałam. Stworzenie takiej postaci nie jest łatwe, gdyż równocześnie trzeba w książce zawrzeć odpowiedzi na pytania, które z pewnością będą nurtować czytelnika. Kim są jego rodzice? Czy tak było od zawsze? Dlaczego tak się dzieje? Jak żyć życiem kogoś, kogo się nie zna? David Levithan pozwala nam dowiedzieć się więcej o życiu głównego bohatera dzięki jego rozmyśleniom, wspomnieniom, a także dialogom z innymi postaciami.

Powieść nie ma zbytnio rozbudowanej fabuły. Autor skupił się na głównym wątku, bo to ten był dla niego najważniejszy. Nie można jednak powiedzieć, żeby książka nie była zaskakująca. Były momenty, których całkowicie się nie spodziewałam, choć może nie były one trudne do przewidzenia, lecz występowały one w takich sytuacjach, gdy David Levithan skupiał się na innym problemie, czym potrafił uśpić nieco czujność czytelnika.

Jednak historia głównego bohatera posłużyła autorowi, aby pokazać swój punkt widzenia na temat postrzegania płci. Pewnie zwróciliście uwagę, że ani razu nie padło tu imię bohatera. Levithan nazwał go po prostu A. W końcu jak można nazwać osobę, która raz budzi się jako dziewczyna, a raz jako chłopak? Autor może wprost nie narzuca czytelnikowi swojego zdania, jednak tak zręcznie je wplata, że nietrudno dostrzec jego stanowisko. W moim odczuciu nie jest to do końca dobre, gdyż jest to powieść skierowana do młodzieży, a w tym wieku u większości osób dopiero kształtują się tego typu poglądy. Łatwo więc manipulować odbiorcą i przekonać go, że to właśnie te poglądy są słuszne. Ja mam odmienne poglądy do autora, dlatego nie zwracałam tak bardzo na to uwagi, ale jeśli czyta to ktoś, kto nie ma uformowanego światopoglądu, to może mieć do na niego ogromny wpływ. Może nie jest to wada tej powieści, ale jest to coś, co nie powinno znaleźć się w książce dla tak młodego czytelnika.

Książka świetnie pokazuje, jak miłość może zmienić człowieka. Miłość wydobywa z nas takie pokłady energii, samozaparcia i sił, o których nawet nie mieliśmy pojęcia. Jesteśmy w stanie zrobić rzeczy, o których normalnie byśmy nawet nie pomyśleli. Widzimy przemianę głównego bohatera, który pod wpływem zakochania decyduje się na wiele ryzykownych zagrywek.

Książka może nie jest rewelacyjna, lecz była wciągająca, a że pewne sprawy nie zostały wyjaśnione, to chętnie sięgnę po kontynuację. Powieść uczy, czym jest miłość i na czym polega tolerancja. Jednak tak jak wspomniałam — jest to dobra pozycja dla osób, które mają wyrobiony światopogląd, młodszym czytelnikom proponowałabym sięgnąć po coś innego.

16 komentarzy :

  1. Nie czytalam jej, ale podoba mi się jej opis i myślę że mogłaby przypaść mi do gustu :) może sięgnę po nią gdy tylko będzie okazja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będziesz mieć okazję to sięgnij, może Ci się spodoba :)

      Usuń
  2. W zupełności się zgadzam. :D Z jednej strony było typowo, z drugiej Levithan potrafił zaskoczyć. A całość napisana dość przyjemnie.

    Pozdrawiam cieplutko ;)
    Koneko z recenzje-koneko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam, ale mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, ale mam w planie i to może w najbliższym czasie. Opis bardzo mnie zachęca.

    Pozdrawiam, Madzia <3
    maddicblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi się nie podobało i po drugi tom nie sięgnęłam. Nawet dałam ją do najgorszych książek 2016. Jednak podobał mi się ten autor w "Will Grayson, Will Grayson", więc całkowicie na straty go nie spisuję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Sama nie czytałam „Will Grayson, Will Grayson” i na razie nie mam zamiaru, ale to bardziej dlatego, że z Greenem mi nie po drodze.

      Usuń
  6. Muszę ja przeczytać cos mnie własnie tchneło :O

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/01/khaki-army-green-sweater.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam tej książki i jakoś na razie nie mam na nią ochoty. ;)

    Buziaki. ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka wydaje się ok :
    pozdrawiam Tomek z w świecie książek

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. To motywuje do dalszej pracy :)
Możesz zostawić link do siebie, na pewno w wolnej chwili wpadnę!

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka