sobota, 22 października 2016

„Never Never” - Colleen Hoover i Tarryn Fisher

Informacje o książce:
źródło
TYTUŁ: Never Never
AUTOR: Colleen Hoover i Tarryn Fisher
TŁUMACZENIE: Piotr Grzegorzewski
WYDAWNICTWO: Otwarte
ILOŚĆ STRON: 383



Nie kocham Cię.
Nic a nic.
I nie pokocham.
Nigdy, przenigdy.



Jako że obiecałam sobie, iż będę na bieżąco z książkami Colleen Hoover, które są wydawane w Polsce, nadszedł najwyższy czas, bym sięgnęła po „Never Never”. Byłam ogromnie ciekawa, co tym razem zaoferuje mi autorka, a biorąc pod uwagę fakt, że nie każda z jej powieści przypada mi do gustu, z tą nie wiązałam jakiś większych oczekiwań. Zastanawiałam się również, jak wypadnie w duecie z Tarryn Fisher, której twórczości nie miałam jeszcze okazji poznać, lecz z tego, co się orientuję, zbiera ona dość pozytywne opinie.

Otwierasz oczy i... nie wiesz, gdzie jesteś. Wokół jest pełno ludzi, ktoś pospiesznie zbiera książki z podłogi, pomieszczenie, w którym się znajdujesz, wygląda jak sala lekcyjna, lecz ty nie masz pojęcia, dlaczego tam jesteś. Nie wiesz też, kim są ludzie, którzy cię otaczają, a po chwili uświadamiasz sobie, że nie wiesz, kim ty jesteś. Nie pamiętasz nawet swojego imienia.

To właśnie przydarzyło się Charlie. Dziewczyna nie pamięta nic z tego, co dzieło się przed momentem ocknięcia w klasie. Wkrótce okazuje się, że to samo przydarzyło się jej chłopakowi Silasowi i razem próbują zrozumieć, co się dzieje.

Przyznam, że bardzo spodobał mi się pomysł na rozpoczęcie powieści, czytelnik zostaje wrzucony na głęboką wodę i tak samo, jak bohaterowie nie wie, co się im przytrafiło. Razem z Charlie i Silasem próbujemy zrozumieć, co jest przyczyną utraty pamięci, szukamy jakiegoś racjonalnego rozwiązania, wymyślamy różne teorie. Taki początek od razu intryguje odbiorcę, który chce poznać prawdę i choćby ze względu na tę zagadkę nie jest w stanie odłożyć książki.

Oprócz interesującej fabuły mamy tu też nietuzinkowych bohaterów. Sami nie pamiętają, kim są, jacy są. Próbują poznać prawdę o sobie samych, rozmawiając z przyjaciółmi i rodziną, których tak na dobrą sprawę przecież nie pamiętają. Poznając niektóre swoje cechy, są przerażeni tym, jacy byli, jak traktowali innych i siebie nawzajem.

Dużo czasu poświęcają też na poznanie swojego związku, łączących ich relacji. Czytając listy, które do siebie pisali, dowiadują się, jak bardzo bliscy sobie byli. Nieustannie towarzyszy im jedynak pytanie: co dalej? I choć siebie nie pamiętają, czują, że łączy ich coś więcej, niż wspólna utrata pamięci.

Poza dwójką głównych bohaterów poznajemy kilka osób, które pojawiają się w ich życiu. Niektórych poznajemy bliżej, lecz są też postacie, które chciałabym poznać nieco lepiej, zwłaszcza że odgrywają dość kluczową rolę w całej tej historii. Nie jest to jednak możliwe między innymi przez to, że mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową, raz z perspektywy Charlie, raz Silasa.

Oczekiwałam nieco bardziej spektakularnego zakończenia, większego zaskoczenia, a dostałam coś zgoła innego. Poczułam się trochę rozczarowana, bo zapowiadało się świetnie i owszem, rozumiem, co tym zakończeniem chciały przekazać autorki, ale na tle całej powieści wypadło ono według mnie dość marnie.

Sama książka niesie też za sobą swego rodzaju przesłanie i wskazówki, zwłaszcza dla tych czytelników, którzy tak jak bohaterowie przeżywają swoje pierwsze miłości, dojrzewają i w całym tym pędzącym świecie próbują znaleźć swoje miejsce. Silas i Charlie bardzo zmienili się, wchodząc w nastoletni wiek i dopiero gdy spojrzeli na siebie, nie wiedząc, kim są, zauważyli własne błędy.

Książka mi się podobała, może nie była doskonała, ale sam pomysł na fabułę przypadł mi do gustu. Czytałam z zapartym tchem, nie potrafiłam się oderwać, naprawdę mnie zaintrygowała.

13 komentarzy :

  1. Podobnie, jak Ty czytałam książkę z zapartym tchem i czekałam na fascynujące zakończenie - no i trochę się rozczarowałam. Podobał mi się sposób skończenia książki przez autorki, jednakże czułam niedosyt. :)
    ksiazkowapasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakiś czas temu przeczytałam ,,Hopeless" Colleen Hoover i bardzo mi się spodobała, więc obiecałam sobie, że sięgnę także po resztę jej twórczości. Nie jestem pewna, czy będzie to akurat ,,Never,never", bo zastanawiałam się bardziej nad ,,Maybe someday", ale jeśli całkiem wkręcę się w tą autorkę przeczytam wszystkie jej książki. :)
    Pozdrawiam cieplutko
    Dominika z Books of Souls

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem fanem takiej typowo młodzieżowej literatury, a widzę, że te książki robią sporą furorę w blogosferze. Mimo to chyba jednak wolę moją fantastykę i horrory :)
    http://alive117.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach się z nią zapoznać w najbliższym czasie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja uwielbiam ksiazki tej autorki i do niedawna ta ksiazka nawet nie była przetłumaczona :) Więc chetnie ja przeczytam :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i zrecenzowałam. Możesz sobie przeczytać na moim blogu. Niestety nie podobała mi się tak bardzo jak tobie, ale nie była też zła. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś Never, Never jest jedyną książką Hoover, do której niespecjalnie mnie ciągnie, ale pewnie i tak przeczytam ;) Wiele osób jest bardzo rozczarowanych zakończeniem i to mnie martwi, jednak mam nadzieję, że powieść mimo wszystko mi się spodoba.
    A skoro chcesz być na bieżąco z twórczością Hoover, to pewnie za niedługo zabierzesz się też za November 9? Ja sama nie mogę się już doczekać, bo zagraniczny booktube strasznie się zachwycał akurat tą książką tej autorki ;)

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam, ale czekam aż przywędruje do mnie z Book Touru. Mam nadzieję, że się nie zawiodę, ponieważ w ogóle nie podnoszę poprzeczki na nią. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam "Never never", ale sam opis brzmiał zachęcająco. Poza tym lubię kiedy w historii nie do końca wiadomo o co tak właściwie chodzi. Kiedy razem z bohaterami odkrywamy tajemnice, staramy się zrozumieć co się wydarzyło. Sięgnę jeżeli będę miała okazję ją przeczytać chociaż odrobinę zniechęca mnie to zakończenie, no cóż sama to ocenię :) Pozdrawiam!
    Verax

    OdpowiedzUsuń
  10. Dużo osób chwali tę książkę, ale mnie do niej zbytnio nie ciągnie. Może kiedyś przeczytam, choćby z czystej ciekawości ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelacyjna książka, zresztą jak wszystkie Colleen Hoover

    https://miedzywersami123.blogspot.com/search?updated-max=2016-09-20T23:56:00-07:00&max-results=7

    OdpowiedzUsuń
  12. NN mnie też rozczarowało. Ale hej, śmiem twierdzić, że to wina wydawnictwa, że wydaje książki CoHo nie po kolei, przez co te naprawdę na wysokim poziomie są mieszane z tymi, gdy Colleen dopiero zaczynała. W jej książkach widać wielki progress, rozwija się coraz bardziej i kurczę, czemu mieszkamy w Polsce, gdzie wszystko jest albo opóźnione, albo na odwrót?
    Aktualnie czytam w oryginale November 9 (chciałam w końcu przeczytać coś w całości po ang i do tego przed premierą, ale znów mi nie wyszło...) i widzę różnicę między tą powieścią a Ugly love (zdecydowanie nowszą), mimo nie tak dokładnego czytania jak wersje polskie.
    OK, koniec, bo zaraz za bardzo się rozgadam nie na temat właściwie ;p
    Co do NN, pięknie wygląda na półce. Pierwsze dwie części bardzo mi się podobały, za to trzecia... Zmarnowały potencjał. Miałam tyle własnych teorii, które byłyby lepsze od tego, co dostaliśmy od autorek. A na pełną recenzję zapraszam tutaj: http://recenzje-koneko.blogspot.com/2016/08/never-never-colleen-hoover-tarryn-fisher.html :)

    Buziaki,
    Koneko

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i książka bardzo mnie wciągnęła. Polubiłam bohaterów i z chęcią śledziłam ich losy. Niestety zakończenie nie wyszło najlepiej. Uważam, że nie do końca pasowało do reszty powieści. Jeśli chcesz przeczytać moją recenzję, to znajdziesz ją tutaj: https://bookwithhottea.blogspot.com/2016/11/recenzja-10-never-never-colleen-hoover.html
    Pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. To motywuje do dalszej pracy :)
Możesz zostawić link do siebie, na pewno w wolnej chwili wpadnę!

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka