Choć większość powieści ma narrację pierwszo- lub trzecioosobową, zdarzają się także wyjątki - wśród nich są powieści epistolarne. Nie jest zbyt ropowszechniony sposób prowadzenia powieści, ale przyznam, że mi się on podoba.
Dzisiaj pokażę Wam pięć książek, właśnie napisanych w formie listów.
Napój miłosny - Eric-Emmanuel Schmitt
źródło |
W tej niedługiej książce poznajmy parę kochanków, a właściwie byłych kochanków. Adam jest psychogiem i próbuje udowodnić Luizie, że miłość można w określony sposób "wywołać", zatem jest on w stanie sprawić, że wybrana kobieta się w nim zakocha. Luiza odbiera miłość jako coś zupełnie innego, stara się zrozumieć czym jest miłość jako uczucie.
Książka pokazuje pewne różnice między mężczyzną, a kobietą, to jak postrzegają pewne rzeczy. Sama zauważyłam, że myślę inaczej niż Adam i niektóre jego zachowania, o których wspominał w listach, lekko mnie irytowały.
Zaś książka sama w sobie dobra, z ciekawą intrygą i zaskakującym zakończeniem!
Oskar i Pani Róża - Eric-Emmanuel Schmitt
źródło |
Jak widać Schmitt gustuje w powieściach epistolarnych - lecz tym razem głównym bohaterem jest chłopiec.
Myślę, że o tej książce każdy słyszał, pewnie większość czytała albo chociaż oglądała film (który tak naprawdę bardzo różni się od książki).
Dziesięcioletni Oskar umiera. Ma białaczkę, nie ma dla niego już żadnych szans. Nieoczekiwanie poznaje panią Różę - byłą zapaśniczkę. Kobieta proponuje chłopcu, by zaczął pisać listy do Boga.
Jedna z najpiękniejszych książek, jakie miałam okazję poznać.
Charlie - Stephen Chbosky
Historia nastolatka, bardzo wrażliwego chłopaka. Pisze on listy do przyjaciela, nieznanego przyjaciela. Opowiada mu o swoich problemach, o nowo poznanych osobach, z którymi nawiązuje coraz to głębsze relacje.
Książka jest przede wszystkim o dojrzewaniu. O narkotykach, alkoholu, imprezach, akeceptacji.
I choć książka jakoś specjalnie nie przypadła mi do gustu to nie żałuję, że się z nią zapoznałam.
Listy starego diabła do młodego - C.S. Lewis
źródło |
Książka trudna. Na pewno nie do przeczytania w jeden wieczór. Wymaga większej ilości czasu i refleksji.
A co proponuje nam autor?
W tej książce przedstawione są listy pisane przez doświadczonego diabła do początkującego. Pisze on w jaki sposób podejść człowieka, by zaczął postępować w określony sposób, jak wykorzystać okazje na swoją korzyść. Jak człowieka omotać.
Tematyka chrześcijańska, nie ma co ukrywać. I sam fakt, że napisana tyle lat temu, a tak bardzo aktualna...
Love, Rosie - Cecelia Ahern
źródło |
Właściwie to zastanawiałam się, czy aby na pewno mogę uznać ją za powieść epistolarną. Znajdujemy w niej bowiem nie tylko listy, ale także maile, smsy, fragmenty z kartek świątecznych, pocztówek czy zaproszeń. Ale takiej typowej narracji nie ma, więc uznałam, że w sumie można.
Rosie i Alex znają się od dziecka. Kiedyś byli tylko przyjaciółmi, jednak z czasem coś zaczęło się zmieniać. Żadne jednak nie powiedziało o tym temu drugiemu, a w pewnym momencie ich śnieżki się rozeszły. Co prawda nadal utrzymywali ze sobą kontakt, jednak każde z nich miało własne życie.
Sama akcja mnie denerwowała, ciągła się niemiłosiernie. Jednak sposób napisania całkowicie mnie urzekł, coś niesamowitego!
I to by było na tyle.
A jakie powieści epistolarne Wy przeczytaliście?
Bardzo lubię powieści epistolarne, ponieważ jest to taka odskocznia i szybko się czyta :) Pozdrawiam♥
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Ja czytałam tylko jedną, Love Rosie właśnie. I jesteś jedyną osobą spotkaną na mojej drodze, która także uważa, że tak książka była... nie najlepsza. Tam nawet nie ma co mówić o jakiejkolwiek akcji... Według mnie tam się nic nie dzieje. ;/
OdpowiedzUsuń