AUTOR: Katja Millay
TŁUMACZENIE: Zuzanna Byczek
TŁUMACZENIE: Zuzanna Byczek
WYDAWNICTWO: Jaguar
ILOŚĆ STRON: 454
Czasami łatwiej udawać, że wszystko jest w porządku niż zmierzyć się z faktem, że nic nie jest takie, jakie powinno, ale nic nie możesz z tym zrobić.
O powieści pani Millay dowiedziałam się dzięki Blair z bloga Blair czyta. Po przeczytaniu recenzji wiedziałam, że koniecznie muszę sięgnąć po tę pozycję, jednak miałam trudność z jej zdobyciem. Nakład wyczerpany, a biblioteka działająca w moim mieście nie miała jej na stanie. Książkę w końcu udało mi się kupić za grosze dzięki jednej z facebookowych grup i wreszcie nadszedł czas, bym ją przeczytała.
Gdybyś ujrzał Nastyę, pewnie nie pomyślałbyś o niej niczego dobrego. Ubrana na czarno, w krótkiej spódniczce, wysokich szpilkach i mocno umalowana przemierza szkolne korytarze. Nie reaguje na zaczepki i z nikim nie próbuje nawiązać znajomości.
I on. Tajemniczy Josh Bennett, którego wszyscy darzą szacunkiem z niezrozumiałych dla Nastyi powodów.
Tych dwoje ludzi wiele łączy. Przeszłość każdego z nich jest inna, lecz oboje mają za sobą trudne doświadczenia, które sprawiły, że są tacy, jacy są. I choć wydawałoby się, że takich książek powstaje teraz mnóstwo i niełatwo czytelnika zaskoczyć, to uwierzcie — tę naprawdę warto przeczytać.
Bohaterowie powieści są osobami doświadczonymi przez los, lecz nie od początku wiemy, co się im przydarzyło. Kolejne rozdziały poświęcone są im naprzemiennie, co umożliwia czytelnikowi bliższe poznanie historii każdego z nich.
Osobiście przyznam, że trudno było mi się wczuć zarówno w sytuację Nastyi, jak i Josha, gdyż bagaż doświadczeń każdego z nich był naprawdę ogromny. Stopniowe poznawanie ich tajemnic było jednak dużym plusem, gdyż czytelnik nie zostaje od razu rzucony na głęboką wodę, lecz powoli poznaje ważne wydarzenia z życia bohaterów.
Historia wydawałaby się z pozoru schematyczna i niczym się niewyróżniająca. Jednak nie każda powieść New Adult potrafi wywołać u czytelnika tyle emocji. Przyznam, że jest to jednym z powodów, dla których sięgam po ten gatunek, a jako że mam za sobą dość sporo takich powieści, zawsze przed sięgnięciem po kolejną pojawia się obawa, czy aby ta książka choć trochę mnie poruszy.
Już od pierwszych stron miałam przeczucie, że moje obawy mogę odstawić na bok. „Morze spokoju” to książka, którą pochłania się jednym tchem. Nie brakowało także emocji, zaś ostatnie strony czytałam, płacząc.
Sama historia wstrząsa czytelnikiem i pokazuje młode osoby, które muszą stawić czoła demonom przeszłości. Czytelnik uzmysławia sobie, jak trudno jest otrząsnąć się z tragedii nie tylko samemu poszkodowanemu, ale również całej rodzinie. Ja podczas lektury nieustannie zastanawiałam się, co muszą przeżywać najbliżsi Nastyi i jak ciężka jest dla nich zaistniała sytuacja.
W powieści pojawiają się trudne tematy, a jednym z nich jest przebaczenie. Trudno jest przebaczyć sobie, przebaczyć innym, ale czasem bez przebaczenia nie potrafimy iść dalej.
Nie jest to książka bogata w zwroty akcji, nie ma wielu niespodziewanych zdarzeń i nietrudno przewidzieć zakończenie. Jednak w główną fabułę wplecione są treści, które nie pozwolą czytelnikowi pozostać obojętnym na tę historię. Nie tylko nie można się od niej oderwać, ale następuje też emocjonalne połączenie z bohaterami.
Myślę, że miłośnicy New Adult znajdą tu coś dla siebie. Natomiast każdy, kto ma ochotę przeczytać powieść pełną emocji, która nie pozwoli o sobie zapomnieć i pokazuje młodych ludzi, którzy nie mają prostej przeszłości, niech także bez zastanowienia sięgnie po „Morze spokoju”.
Gdybyś ujrzał Nastyę, pewnie nie pomyślałbyś o niej niczego dobrego. Ubrana na czarno, w krótkiej spódniczce, wysokich szpilkach i mocno umalowana przemierza szkolne korytarze. Nie reaguje na zaczepki i z nikim nie próbuje nawiązać znajomości.
I on. Tajemniczy Josh Bennett, którego wszyscy darzą szacunkiem z niezrozumiałych dla Nastyi powodów.
Tych dwoje ludzi wiele łączy. Przeszłość każdego z nich jest inna, lecz oboje mają za sobą trudne doświadczenia, które sprawiły, że są tacy, jacy są. I choć wydawałoby się, że takich książek powstaje teraz mnóstwo i niełatwo czytelnika zaskoczyć, to uwierzcie — tę naprawdę warto przeczytać.
Bohaterowie powieści są osobami doświadczonymi przez los, lecz nie od początku wiemy, co się im przydarzyło. Kolejne rozdziały poświęcone są im naprzemiennie, co umożliwia czytelnikowi bliższe poznanie historii każdego z nich.
Osobiście przyznam, że trudno było mi się wczuć zarówno w sytuację Nastyi, jak i Josha, gdyż bagaż doświadczeń każdego z nich był naprawdę ogromny. Stopniowe poznawanie ich tajemnic było jednak dużym plusem, gdyż czytelnik nie zostaje od razu rzucony na głęboką wodę, lecz powoli poznaje ważne wydarzenia z życia bohaterów.
Historia wydawałaby się z pozoru schematyczna i niczym się niewyróżniająca. Jednak nie każda powieść New Adult potrafi wywołać u czytelnika tyle emocji. Przyznam, że jest to jednym z powodów, dla których sięgam po ten gatunek, a jako że mam za sobą dość sporo takich powieści, zawsze przed sięgnięciem po kolejną pojawia się obawa, czy aby ta książka choć trochę mnie poruszy.
Już od pierwszych stron miałam przeczucie, że moje obawy mogę odstawić na bok. „Morze spokoju” to książka, którą pochłania się jednym tchem. Nie brakowało także emocji, zaś ostatnie strony czytałam, płacząc.
Sama historia wstrząsa czytelnikiem i pokazuje młode osoby, które muszą stawić czoła demonom przeszłości. Czytelnik uzmysławia sobie, jak trudno jest otrząsnąć się z tragedii nie tylko samemu poszkodowanemu, ale również całej rodzinie. Ja podczas lektury nieustannie zastanawiałam się, co muszą przeżywać najbliżsi Nastyi i jak ciężka jest dla nich zaistniała sytuacja.
W powieści pojawiają się trudne tematy, a jednym z nich jest przebaczenie. Trudno jest przebaczyć sobie, przebaczyć innym, ale czasem bez przebaczenia nie potrafimy iść dalej.
Nie jest to książka bogata w zwroty akcji, nie ma wielu niespodziewanych zdarzeń i nietrudno przewidzieć zakończenie. Jednak w główną fabułę wplecione są treści, które nie pozwolą czytelnikowi pozostać obojętnym na tę historię. Nie tylko nie można się od niej oderwać, ale następuje też emocjonalne połączenie z bohaterami.
Myślę, że miłośnicy New Adult znajdą tu coś dla siebie. Natomiast każdy, kto ma ochotę przeczytać powieść pełną emocji, która nie pozwoli o sobie zapomnieć i pokazuje młodych ludzi, którzy nie mają prostej przeszłości, niech także bez zastanowienia sięgnie po „Morze spokoju”.
Brzmi naprawdę zachęcająco. Uwielbiam powieści pełne emocji i przekazujące jakieś wartości. Jeśli nadarzy się okazja, z chęcią sięgnę po Morze spokoju :)
OdpowiedzUsuńWarto, naprawdę :)
UsuńNie czytałam, ale wzięłam udział w Book Tourze z tą książka i mam nadzieję, że jak do mnie przyjdzie to mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę wielu pozytywnych doznań ;)
UsuńDawno nie czytałam żadnej książki new adult, która emocjonalnie by mnie poruszyła. Temat przebaczenia rzeczywiście bywa trudny, ale dużo zależy też od tego, w jaki sposób jest on w książce przedstawiony. Z chęcią sięgnę po tę powieść (chociaż domyślam się, że ciężko będzie ją zdobyć) :) /Klaudia
OdpowiedzUsuńNo niestety, najlepiej szukać po bibliotekach albo czytać w formie ebooka :)
UsuńJa z powieściami New Adult miałam małą styczność i nie mogę wypowiedzieć się za bardzo na temat tego gatunku, jednak lubię, gdy książka daje czytelnikowi tyle emocji. Zachęciłaś mnie! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O książce słyszałam wiele dobrego, a Ty jeszcze bardziej zachęciłaś mnie do przeczytania "Morza spokoju". Od dłuższego czasu mam ją w planach i na pewno znajdę czas by po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs ;)
http://booksinshadow.blogspot.com/
Cieszę się, że Cię utrzymałam w przekonaniu, by przeczytać tę książkę :)
UsuńCzytałam kilka razy i płakałam. Bałam się, że Twoja recenzja nie będzie pozytywna, a ja tę książkę uwielbiam i poleciłabym każdemu. Pisałam o niej dość dawno, więc tamto to nie to samo co przekazałabym teraz, ale odczucia są te same.
OdpowiedzUsuńLink do mojej recenzji:
http://fioletowynotes.blogspot.com/2016/01/morze-spokoju-katja-millay.html
Już zaglądam! :)
UsuńIdealna książka <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Można tak powiedzieć ;)
UsuńJakiś czas temu miałam ogromną ochotę przeczytać Morze spokoju, ale jakoś ostatnio mi przeszło ;). Fajnie, że są emocje, tajemnice itd. ale mam wrażenie, że ostatnio zbyt dużo NA w moim czytelniczym życiu i potrzeba by było jakiegoś ogromnego WOW, żeby przekonać mnie, że w tym momencie miałabym sięgnąć po ten gatunek :D.
OdpowiedzUsuńRozumiem, sama miałam taki czas, że sięgałam w większości po New Adult, przez co każda kolejna książka coraz bardziej mnie denerwowała, aż musiałam zrobić sobie od tego przerwę :)
UsuńPowieść ponadczasowa moim zdaniem :) za 5/10 lat mam nadzieję że w dalszym ciągu będzie o niej głośno bo to książka jedyna w swoim rodzaju :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
wysnionyswiatksiazek.blogspot.com
O tak, zgadzam się z Tobą całkowicie :)
UsuńMam ją w planach od dawna, więc pewnie niedługo po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak ją odbierzesz :)
UsuńOd dwóch miesięcy zabieram się za to i non stop brakuje mi czasu. Na wakacjach na pewno to przeczytam.
OdpowiedzUsuń