sobota, 19 grudnia 2015

„Pułapka uczuć” - Colleen Hoover

źródło
Informacje o książce:
TYTUŁ: Pułapka uczuć
AUTOR: Colleen Hoover
TŁUMACZENIE: Katarzyna Puścian
WYDAWNICTWO: W.A.B.
ILOŚĆ STRON: 282


Nie da się uciec do innego miasta, do innego miejsca, innego stanu. Przed czymkolwiek byśmy uciekali, to coś jedzie razem z nami. Zostaje z nami, dopóki nie znajdziemy sposobu, żeby się z tym zmierzyć.





Jak już wiecie z recenzji „Hopeless”, Colleen Hoover już raz całkowicie skradła moje serce. Byłam ciekawa, czy inne powieści tej autorki także zrobią na mnie takie wrażenie, dlatego sięgnęłam po kolejną pozycję pisarki.

Po śmierci ojca Layken wraz z mamą i młodszym bratem Kelem przeprowadza się do Michigan. Już w dniu przyjazdu poznaje swojego sąsiada Willa — przystojnego dwudziestojednolatka, który od razu wpada jej w oko. I choć z początku ich relacja bardzo dobrze się rozwija, a obustronne zainteresowanie powoduje, że Layken odrzuciła obawy dotyczące nowego miejsca, to w pewnym momencie dowiadują się o sobie czegoś, co stawia ich związek pod znakiem zapytania.
Równocześnie dziewczyna zauważa dziwne zachowanie matki — kobieta stała się bardziej tajemnicza, a dziwne telefony i nagłe wyjścia sprawiają, że Layken zaczyna obawiać się, że jej mama nie zorganizowała całej przeprowadzki tylko po tym, by być bliżej jakiegoś mężczyzny.

Książki Collen Hoover są pełne emocji, a ta nie stanowi wyjątku. Perypetie młodej dziewczyny, która znalazła się w trudnej sytuacji, są pokazane w taki sposób, by czytelnik razem z nią przeżywał to, co ją spotyka. I przyznam, że sama zaczęłam się zastanawiać, jak ja bym się zachowała na jej miejscu. Bo jej sytuacja była naprawdę trudna. A do tego ogromnie skomplikowana.
To, co było dla mnie zaskoczeniem, to wplatanie w treść poezji. Jednak nie jakiejś trudnej poezji, zapożyczonej od wybitnych twórców. To bohaterowie pisali wiersze. I to takie, które docierały nawet do mnie — osoby, która całkowicie się w tej dziedzinie sztuki nie odnajduje. Były one pełne uczuć — miłości, smutku, gniewu, żalu. Bardzo podobał mi się ten element, pięknie to autorka wymyśliła.
Były także motta rozpoczynające poszczególne rozdziały, zaczerpnięte z piosenek zespołu The Avett Brothers.

Polubiłam bohaterkę, choć nie była idealna i nie zawsze się z nią zgadzałam. Jednak była prawdziwa. Miała momenty złości, nie panowała nad sobą. Ale były też takie, kiedy potrafiła poświęcić swoje uczucia, by skupić się na bliskich.
Muszę też dodać, że bardzo spodobał mi się wątek dotyczący przyjaciółki Layken — Eddie. Nie wiem, czy w następnych częściach zostanie on rozwinięty, a wydaje mi się, że warto by było. Albo nawet poświęcić jej osobną książkę.

Co do samej treści — nie ma tylu zawrotów akcji, co w „Hopeless”, ale były momenty, z których serce zaczynało mi szybciej bić. No i uroniłam kilka łez.

Choć „Hopeless” podobało mi się bardziej i tym razem się nie zawiodłam. I na pewno na tej książce nie skończy się moja przygoda z panią Hoover.

7 komentarzy :

  1. Jakoś mnie nie ciągnie to twórczości Hoover, ale może kiedyś... Pozdrawiam♥
    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba muszę w końcu sięgnąć po jakąś książkę tej autorki, bo wszyscy tak je zachwalają :)
    Pozdrawiam ciepło
    Muminek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj warto, do tej pory czytałam trzy książki tej autorki, każda była na swój sposób wyjątkowa, a najbardziej podobała mi się "Hopeless" :)

      Usuń
  3. Chyba muszę w końcu sięgnąć po jakąś książkę tej autorki, bo wszyscy tak je zachwalają :)
    Pozdrawiam ciepło
    Muminek

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam tyle pozytywnych opinii na temat książek tej autorki, że chyba w końcu po jakąś sięgnę...
    Pozdrawiam ciepło,
    Wesołych Świąt!
    Muminek

    OdpowiedzUsuń
  5. Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku! Oby spełniły się wszystkie Twoje marzenia. :-)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. To motywuje do dalszej pracy :)
Możesz zostawić link do siebie, na pewno w wolnej chwili wpadnę!

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka