poniedziałek, 5 lutego 2018

[przedpremierowo] „Srebrny łabędź” - Amo Jones

Informacje o książce:
TYTUŁ: Srebrny łabędź
AUTOR: Amo Jones
TŁUMACZENIE: Monika Wiśniewska
WYDAWNICTWO: Kobiece
ILOŚĆ STRON: 333




Na tym świecie sekrety to broń, kiciu. One właśnie dzielą nas od sześciu stóp pod ziemią.




Ostatnimi czasy miałam to szczęście, że większość książek, które czytałam była naprawdę dobra. Nie można było się przyczepić do bohaterów, wykreowanego świata ani fabuły. Jednak po ich lekturze pozostawał lekki niedosyt, ponieważ nie wywoływały u mnie zbyt wielu emocji. Pomimo ciekawej akcji czytałam je z pewną obojętnością. Książka, którą teraz przedstawiam była zupełnie inna. Wiele rzeczy mnie w niej irytowało i denerwowało, ale dzięki temu nie byłam obojętna i na pewno szybko o niej nie zapomnę.


Jakiś czas temu mama Madison popełniła samobójstwo, a teraz nastolatka wraz z ojcem przeprowadzają się, by ten mógł zamieszkać ze swoją nową żoną. Tym samym Madison trafia do nowej szkoły, a ponieważ pochodzi z bogatej rodziny, wybór padł na prywatną szkołę. Tam już pierwszego dnia dziewczyna dowiaduje się o różnych tajemnicach oraz tym, że szkołą rządzi Elite King’s Club - grupa kilku niebezpiecznych chłopaków. I pewnie nie byłoby tak źle, gdyby nie fakt, że jeden z nich jest przyrodnim bratem Madison, zaś pozostali nie wiadomo dlaczego jej nienawidzą.

Mam bardzo mieszane uczucia względem tej powieści. Gdyby ktoś zapytał mnie o opinię podczas pierwszych stu stron, odpowiedziałabym, że pomimo kilku mankamentów książka bardzo mi się podoba. Jednak z czasem coraz więcej rzeczy mi nie pasowało, wydawały mi się one wręcz absurdalne.

Może jednak zacznę od tego, co uważam za zaletę - tajemnice i sekrety, które towarzyszą nam praktycznie cały czas. Tak jak główna bohaterka znajdujemy się w miejscu, którego nie znamy i razem z nią chcemy dowiedzieć się, czy to, o czym wszyscy szepczą jest prawdą. Później, wraz z rozwojem wydarzeń, pojawia się coraz więcej mrocznych zagadek, które niezwykle intrygują i przyznam, że ja przez cały czas głowiłam się, o co w tym wszystkim chodzi. W powieść były również wplecione fragmenty z tajemniczej księgi, które dodatkowo podsycały moją ciekawość.

Jeśli chodzi o wady, to niestety jest ich znacznie więcej. Wspomniane wcześniej absurdalne sytuacje towarzyszą nam już od samego początku. Wiecie, gdy przeczytałam o tym, że ojciec zapomniał poinformować Madison, że jej nowa macocha ma syna i będą mieszkać razem pod jednym dachem to trochę mnie to zdziwiło. Rozumiem, że autorka chciała nam w ten sposób pokazać, że główna bohaterka nie znała wcześniej swojego przyrodniego brata, a tym bardziej nie wiedziała nic o jego powiązaniu z Elite King’s Club, jednak wydaje mi się, że dałoby się to rozwiązać w inny sposób. 

Sama postać Madison wydaje mi się nieco sprzeczna - nie wiem, czy to bohaterka ma błędne mniemanie o sobie czy też autorka nie do końca wiedziała jaką postać chce wykreować. Madison twierdzi, że bywa nieśmiała, a tymczasem w powieści ani razu nie zaobserwowałam takiej sytuacji. Często za to jest sarkastyczna i wulgarna, a jej odzywki należą do odważnych. Ponadto nastolatka twierdzi, że nie jest dobra w zawieraniu znajomości, a już po dosłownie kilku dniach nazywa nowo poznane osoby przyjaciółkami. Wróć, jedną widzi dopiero drugi raz, a także nazywa ją przyjaciółką.

Dziwne były dla mnie również relacje Madison z przyrodnim bratem. Praktycznie nie znała Nate'a, a traktowała go jak najukochańszego brata. Działało to również w drugą stronę - Nate chętnie ją woził do szkoły, czasami bronił, słowem - obydwoje zachowywali się tak, jakby znali się całe życie.

Co do ogółu bohaterów, mogłabym ich wszystkich określić mianem bandy bogatych nastolatków. Interesuje ich tylko picie do upadłego - nie raz padały słowa, że idą się po prostu upić, a także przygodny seks - nie ważne z kim, zresztą pojęcie związku było im wszystkim obce. Tak tak, wiem, że to książka z gatunku dark romance, jednak stworzenie tak płytkich bohaterów, którzy nie mają szacunku ani dla siebie (o czym z chwilę), ani dla innych nie było koniecznością. 

Nie brakowało tu erotyki, na którą byłam przygotowana sięgając po ten tytuł i do samych opisów nie ma szczególnych zastrzeżeń. Autorka próbowała też pokazać rodzące się uczucie między Madison i Bishopem, jednak ze względu na to, jak on ją traktował - obrażał i wyzywał, a następnie wykorzystywał seksualnie, bo nie, nie nazwę tego inaczej, pomimo tego, że Madison twierdziła, że tego chce, nie wydaje mi się, żeby autorka zmierzała w dobrym kierunku. Bo wiele rzeczy mogę zrozumieć w literaturze i choć niekoniecznie będą mi się one podobać, mogę je szanować, skoro nikomu nie szkodzą. Jednak kreując tak toksyczną relację między nastolatkami, nie jestem w stanie tego zaakceptować. Po książkę sięgną młode dziewczyny, którym kształtuje się światopogląd, którym tyle powtarza się o szacunku do samej siebie, a potem przeczytają taką historię. Zresztą ukazany tutaj brak szacunku do siebie nie pojawia się tylko w sferze erotycznej. Nie chcę tu zaspoilerować, jednak po pewnym wydarzeniu, gdzie Madison została potraktowana przez Elite King’s Club w sposób naprawdę okrutny, dziewczyna przechodzi po tym do porządku dziennego i udaje, że nic się nie stało.

Samo zakończenie nie do końca mnie usatysfakcjonowało. Było trochę zaskoczenia, ale przede wszystkim w mojej głowie pojawiło się kilka nowych pytań, na które odpowiedzi pewnie znajdą się w kolejnych częściach. Tylko po takiej lekturze nie jestem przekonana, czy chcę kontynuować przygodę z autorką. Z jednej strony jestem ciekawa tego, jak rozwiną się pewne wątki, z drugiej zaś nie wiem, czy dam radę przebrnąć przez kolejne strony z takimi bohaterami.

Nie chcę tu ani zachęcać, ani zniechęcać do sięgnięcia po ten tytuł. Wymieniłam tu sporo wad, bo rzeczywiście tych w moim odczuciu nie brakuje, jednak nie powiem - książkę czyta się szybko, jest lekka, więc jako lektura na wieczór po ciężkim dniu się nada. Sama nie żałuję, że po nią sięgnęłam, bo jej lektura pokazała mi, że nie wszystko w literaturze mi się podoba i pewnych rzeczy w książkach nigdy nie zaakceptuję. Wiem też, że do końca jest to gatunek, w którym czuję się dobrze, ale zaś z drugiej strony przekonałam się, że bardzo lubię tajemnice i niedopowiedzenia.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!

4 komentarze :

  1. Kusi mnie ta książka. Mimo że przedstawiasz trochę wad to mam chęć przekonać się na własnej skórze jak ją odbiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chociaż opis jest dość ciekawy, zbyt mocno kojarzy mi się z serią Wybrani. I w sposób, którego nie umiem do końca wyjaśnić, od razu jak zobaczyłam zapowiedź, wiedziałam, że nie będzie to dobra książka. Już samo to, co wymieniasz w wadach, daje mi do zrozumienia, że nie ma sensu, bym brała się za czytanie tego.

    Recenzje Koneko

    OdpowiedzUsuń
  3. Stanowczo ostudziłaś mój entuzjazm. Nie mam nic przeciwko erotykom ale sensownym, nie przeszkadzają mi nawet toksyczne związki jeśli taka relacja prowadzi do odpowiedniego morału. Niestety w tej historii nie widzę nic dla siebie a szkoda bo motyw klubu bardzo mnie kusił. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. A myślałam, że będzie to lektura godna uwagi, ale teraz jak tak czytam to... już nie chcę jej poznać. Nie tak bardzo jak ją zobaczyłam na IG bo tak wszyscy się z niej cieszyli. Może kiedyś. ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. To motywuje do dalszej pracy :)
Możesz zostawić link do siebie, na pewno w wolnej chwili wpadnę!

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka